Barbara Caillot i Aleksandra Karkowska

Aleksandra Karkowska i Barbara Caillot poznały się na warszawskiej Sadybie. Obie kochają podróże, fotografie, książki. Działają społecznie. Połączyły swoje pasje i mocne strony, by odnaleźć historie zachowane w pamięci, obudzić cenne wspomnienia i przekazywać je dalej. Wspólnie napisały m.in.: Banany z cukru pudru, Na Giewont się patrzy, Marsz, marsz Batory, Foto z misiem...

Banany z cukru pudru (2015)

Książka, która powstała na Sadybie i o Sadybie, a właściwie o jej mieszkańcach. Autorki spotkały się z ponad 20 osobami, które swoje dzieciństwo (przypadające na lata 1930-1960) spędziły właśnie tutaj. Na książkę złożyły się wspomnienia rozmówców i ich fotografie, pamiętniki i rysunki.

Poniżej fragmenty recenzji Joanny Olech, która tak napisała o „Bananach…”:

Dorosłe dziś „dzieci”, których opowieści złożyły się na tę książkę, wychowywały się tym samym kwartale ulic. Nadal mieszkają po sąsiedzku. Wielu pamięta okupację i powojenne ruiny. Niektórzy są rówieśnikami, innych dzieli od pozostałych cała generacja. Jedno ich łączy - kupowali słodycze w tym samym sklepiku, chodzili do tej samej szkoły i na tej samej górce lepili bałwana. Siedzieli obok siebie, kocyk w kocyk, nad lokalnym jeziorkiem. Mogli cieszyć się kąpieliskiem latem, a ślizgawką zimą, buszować po krzakach i zakamarkach. Mieli dużo wolności - boisko, podwórko, ogrody stanowiły ich naturalne środowisko. Opowiadają o chwytanych do słoika traszkach, dziewczyńskich pamiętnikach, rodzinnych świętach, o parze łyżew dzielonych solidarnie z kolegą, o ubraniach szytych z byle czego w zgrzebnych czasach i o ówczesnych przysmakach… Każde z nich przytoczyło jeden…dwa epizody ze swojego dzieciństwa. Razem złożyły się one na sentymentalną biografię dzielnicy, widzianej z perspektywy kilkulatków. Liczne, kapitalne zdjęcia zdradzają metrykę tych wspomnień, ale ich temperatura jest wspólna wszystkim generacjom.

Przytoczone anegdoty dają współczesnym dzieciom wyobrażenie o innym, odległym dorastaniu babć i dziadków, stanowią historię w małej, efektownej kapsułce. Historię dzielnicy, ale historię kraju po trosze, w mikroskali. Jednocześnie komizm tych opowieści, ich „egzotyka” i wdzięk - są ponad czasem, są esencją wspólnego wszystkim generacjom stanu bycia dzieckiem. Zmieniają się rekwizyty i smak ulubionych łakoci, zmienia się fason butów i krój  lalczynych sukienek, ale pozostaje smak ryzyka, przygody, nowych odkryć i wszystkich rzeczy, które wydarzają się po raz pierwszy.

Dobrze zaprojektowana, mądra i ciekawa książka. Kładka przerzucona między generacjami. A jakby tego było mało - świetny przykład dbałości o pamięć, o ciągłość lokalnej tradycji, o tożsamość miejsca.

Na Giewont się patrzy (2016)

Tym razem autorki wybrały się tam, gdzie jest wspaniały widok na Giewont, tradycje są niezmiernie silne, a klimat nigdy nie rozpieszczał swoich mieszkańców. Wybrały Tatry, ponieważ Basia od dzieciństwa związana jest z Podhalem i ma do tego regionu ogromny sentyment. Postanowiły odnaleźć góralki i górali, którzy pamiętają swoje dzieciństwo z okresu przedwojennego. Dotarły do 30 osób, które pamiętały czytanie przy lampie naftowej, pasanie gęsi, czy bieganie bosakiem do szkoły. To były często długie rozmowy, ich życie było tak inne! Proste, pracowite, zgodne z naturą, skromne a nawet biedne.

Babciu! Dziadku! Proszę, opowiedz mi! (2016)

Ten zeszyt interaktywny wnuki mogą uzupełniać wraz ze swoją babcią lub dziadkiem. Dzięki tej wspólnej zabawie poznają fakty z życia swoich babć i dziadków. Dowiedzą się, czy dziadek wchodził na drzewa, czy był Tadkiem niejadkiem, czy babcia łapała żaby, w co lubiła się bawić, czy się czegoś bała albo wstydziła jako dziewczynka.

Namawiamy Babcie i Dziadków, by wypełnili ten zeszyt z wnukami! Zabierzcie wnuki w czasy swojego dzieciństwa. Zdradźcie swoje sekrety. Wypełniając ten zeszyt razem, zdziwicie się, uśmiejecie, czasami wzruszycie. Uzupełniony zeszyt pozostanie cenną pamiątką i lekcją historii w każdej rodzinie. Pokażcie im, jak niegdyś wyglądał dziecięcy świat. Świat jakże inny, ale dzieci jakże podobne!

Marsz, marsz Batory (2019)

To opowieść o pasażerach M/S Batory, którzy płynęli na emigrację do USA i Kanady. Legendarny transatlantyk przez 33 lata pływał pod polską banderą. W tym czasie odbył 222 regularne rejsy oceaniczne, przewożąc w nich ponad 270 tysięcy pasażerów. Dla wielu z tych osób to była podróż w jedną stronę… podróż na emigrację, podróż życia. Rejs Batorym to był czas oczekiwania na kraj obiecany. Wspomnienia z tej podróży wciąż budzą silne emocje. 11 dni, 3198 mil morskich i zmieniało się całe życie. Autorkom udało się porozmawiać z ponad 50 pasażerami „Batorego” oraz członkami załogi mieszkającymi dzisiaj w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie lub Polsce, którzy podzielili swoimi wspomnieniami, wrażeniami, tajemnicami i fotografiami.

A może morze? (2020)

Zeszyt interaktywny to idealna propozycja dla dużych i małych, którzy kochają Bałtyk. Zawiera ciekawostki o Bałtyku a także zagadki i pomysły zabaw.
Czy wiecie, że: piasek piszczy pod stopami, belona ma zielone ości, a wydmy wędrują…?
Przy pomocy tej publikacji poznamy latarnie morskie, przyjrzymy się pracy rybaków, możemy też przeprowadzić wywiad z wilkiem morskim!

Olimpijczycy z Kościeliska (2021)

Książka napisana wspólnie z Wojciechem Szatkowskim. Dzieje olimpijczyków zimowych z Kościeliska to historia pełna ludzkich pasji. Z tej gminy pochodzi aż 59 olimpijczyków - to ewenement na skalę Polski, a nawet świata!
Najważniejszym elementem tej sportowej opowieści są ludzie: silni, uparci, ambitni, twardzi i mocni. Górale i góralki z Kościeliska, Witowa, Dzianisza i Krzeptówek. Publikacja została wydana w ramach projektu „Trenuj z olimpijczykiem, kultywowanie tradycji narciarstwa biegowego”.  Więcej na stronie olimpijczycyzkoscieliska.pl .

Foto z misiem (2022)

Tym razem autorki postanowiły zająć się zakopiańskim białym misiem, który w roku publikacji kończy 100 lat. Dlaczego ludzie tak chętnie fotografują się z białym niedźwiedziem? Co w nim jest mitycznego, magicznego, uniwersalnego, że każdy ma z nim zdjęcie? W odpowiedzi na apel autorek przysłano ponad 1000 zdjęć z białym misiem z rodzinnych albumów, w tym najstarsze wykonane na początku lat 20. XX wieku. Biały miś stał się legendą, mitem, ikoną popkultury. Łączy wszystkie światy, przełamuje granice i bariery społeczne. Dzięki misiowi wszyscy czują się równi. Może właśnie dziś, w tych niepewnych czasach, potrzebny jest nam miś obejmujący nas ramieniem? Nie groźny a potężny i silny władca zwierząt, do którego można się przytulić i pogłaskać.

Wszystkie publikacje zostały wydane przez założoną przez autorki Oficynę Wydawniczą Oryginały.

Zostań członkiem Towarzystwa Miasto Ogród Sadyba