Rewitalizacja Jeziorka Czeniakowskiego

Poniżej przedstawimy jeden z kluczowych punktów programy Aleksandry Karkowskiej kandydatki do Rady Dzielnicy Mokotów w Rejonie 4 (wschodnia Sadyba, Augustówka, Siekierki, Sielce) z listy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej. Ola jak mogą Państwo przeczytać w poprzednim artykule jest popierana przez Towarzystw i będzie z nim ściśle współpracowała jako radna. To da nam możliwość skuteczniejszego działania. W następnych artykułach przedstawimy dalsze założenia programu i to nie tylko dla Sadyby.

Projekt rewitalizacji Jeziorka Czerniakowskiego  

Rezerwat Jeziorko Czerniakowskie wraz z otuliną to ewenement na skalę ogólnopolską.  Naturalny zbiornik wodny w centrum miasta, pełen rzadkich, chronionych gatunków ptaków, otoczony szerokim pasem zieleni.  Obok plaża i letnie kąpielisko, które – jak wspominał mieszkający tu podczas II wojny św. Jeremi Przybora – „zamieniało się w niedziele w warszawską riwierę” jako „atrakcyjne, ładnie położone i wyposażone w trawiastą plażę”. 

Niestety, ten skarb, przyciągający mieszkańców całego Mokotowa, niszczeje w zastraszającym tempie.  Chcę ten proces powstrzymać i odwrócić jako przyszła radna Mokotowa z Rejonu 4, związana z Towarzystwem Społeczno-Kulturalnych Miasto-Ogród Sadyba.

Stan na dziś

Zanim opowiem o projekcie działań na rzecz Jeziorka Czerniakowskiego, kilka słów o tym, jak ono obecnie wygląda.  Nie każdy przecież tu zagląda, szczególnie teraz, gdy jego stan pozostawia wiele do życzenia.

Obniża się poziom wód. 
Tego często nie widać gołym okiem, ale badania ekspertów nie pozostawiają wątpliwości. Z roku na rok wody w Jeziorku ubywa. I to drastycznie! Jak wynika z ubiegłorocznego badania zespołu dr. Dariusza Górskiego z SGGW, przeprowadzonego na zlecenie Dzielnicy Mokotów, zwierciadło wody obniżyło się aż o 25 centymetrów w zaledwie trzy lata!  Jeśli ten proces będzie postępować w tym tempie, za kilka lat zniknie jeden z długich jęzorów wody na południowym krańcu Jeziorka, który jest w tym miejscu od ponad stu lat. 

Postępuje zabudowa.  
Wielu marzy, by mieszkać nad jeziorem.  Ta wizja przyciąga deweloperów, którzy chcą na spełnianiu takich marzeń zarobić. Mimo protestów mieszkańców i Towarzystwa Miasto-Ogród Sadyba, Marvipol wybudował niedawno kilka dużych apartamentowców zaledwie kilkaset metrów na północ od Jeziorka, w pobliżu osiedla Bernardyńska.  Na ukończeniu znajduje się osiedle apartamentowców przy Santockiej, na południowym brzegu.

Niewielu o tym wie, ale urzędnicy z Mokotowa od kilku miesięcy debatują nad kolejnym pomysłem na zabudowę – chcą pod mieszkaniówkę przeznaczyć tereny na wschodnim brzegu Jeziorka, zaledwie 100 metrów od tafli wody – tereny, które pierwotnie miały być przeznaczone na park i sport. Nie mam nic przeciwko spełnianiu marzeń, ale każdy blok stawiany w pobliżu Jeziorka oznacza budowanie podziemnych parkingów i wbijanie głębokich pali fundamentowych, koniecznych do stabilizacji konstrukcji w tak grząskim podłożu. Woda podziemna zamiast zasilać Jeziorko będzie więc odpompowywana.

Rośnie zanieczyszczenie wokół Jeziorka.  
Tradycją już się stało, że po każdej społecznej akcji zbierania śmieci z brzegów Jeziorka, powstaje stos kilkudziesięciu, wypełnionych po brzegi plastikowych worków.  A przecież takich akcji jest w ciągu roku kilka – dwie edycje organizują wędkarze z koła Różanka na Jeziorku, jedną lub dwie - mieszkańcy bloków z Bernardyńskiej,  jedną mieszkańcy starej Sadyby.  W tym roku dodatkowo brzegi sprzątali wolontariusze z dużych firm, skrzyknięci przez Przemka Paska z fundacji Ja Wisła. I robili to w pięć różnych sobót!  Śmieci znad Jeziorka rosną, a z nimi rośnie zanieczyszczenie pobliskiej wody.

Brak sensownego zagospodarowania plaży i brzegów. 
Plaża i kąpielisko, będące od lat głównym magnesem przyciągającym do Jeziorka mieszkańców Mokotowa, są pozbawione podstawowych sprzętów bezpieczeństwa i higieny.  Nie ma bojek dla pływających, pomostów, pryszniców, toalet z prawdziwego zdarzenia, wieży dla ratowników, a nawet oświetlenia.  Piasek na plaży nie był wymieniany od wieków.  Standard jakby z poprzedniej epoki. 

Podobnie jest z brzegami Jeziorka. Choć to ciekawy przyrodniczo teren, nie sposób obejść Jeziorka pieszo, nie tarzając się w błocie – brak jest choćby ubitego traktu wokół akwenu.  Im dalej od plaży, tym mniej też myślenia o ludziach – nie ma przenośnych toalet, ławek czy koszy na śmieci.  Nie mówiąc już o jakiejkolwiek informacji o przyrodniczych wartościach tego terenu.

A może być tak pięknie…

Nie lubię narzekać, nie będę zatem dłużej rozwodziła się nad obecnym stanem Jeziorka.  Lubię za to wytyczać cele i działać.  A jaki cel widzę w tym przypadku? Pomarzmy…

Uczniowie z całego Mokotowa będą zjeżdżać co rano nad Jeziorko, by wraz z entuzjastycznym młodym przewodnikiem i ratownikami wsiąść do kajaków i odbyć niekonwencjonalną lekcję przyrody w środku rezerwatu.  Po wyjściu z kajaków przejdą ścieżką edukacyjną wokół Jeziorka, oglądając po drodze ciekawe tablice informacyjne i rozwiązując nietypowe zadania w terenie.

Przewodnik wycieczki będzie jednocześnie strażnikiem Jeziorka, który zadba o to, by na ścieżce panował porządek, by nie rozpalano ognisk, nie wprowadzano psów między lęgowiska rzadkich gatunków ptaków.  Przewodnik-strażnik pokieruje i wprowadzi turystów, napisze ciekawą wiadomość na internetowej stronie Jeziorka o tym, co danego dnia się tam ciekawego zdarzyło.  A dziać się będzie sporo, bo dzięki przebiciu nowego dopływu, woda znów wypełni wysychające szuwary, a wśród trzcin gniazduje coraz więcej rzadkich gatunków i na świat przychodzą kolejne młode.

A po południu, kiedy przyjdę z pracy, będę miała wybór.  Jeśli będę mieć ochotę na opalanie, wypożyczę leżak i rozstawię go na plaży, wśród delikatnego czystego piasku.  Jeśli będę chciała trochę się poruszać, wypożyczę kajak  z kamizelką i wiosłami, aby dopłynąć do ciekawych punktów widokowych.  A może przejdę się wokół Jeziorka i natknę się na lokalnego przewodnika, który powie mi, że przybył właśnie nad Jeziorko nowy bóbr, a podczas wczorajszego konkursu wędkarze wyłowili 5. kilogramowego karpia. 

Kiedy zapada letni deszcz, pójdę do kawiarenki przy Jeziorku z panoramicznym widokiem na rezerwat.  Albo wpadnę do stojącego obok nowoczesnego centrum edukacji ekologicznej, w którym znów zachwycę się pomysłowymi eksponatami i entuzjazmem prowadzących.  Co jakiś czas zobaczę też, że pod oba budynki zajeżdżają limuzyny, a z nich wychodzą panie i panowie w eleganckich garniturach.  Bo prezydent miasta i burmistrz za punkt honoru postawią sobie pokazanie oficjalnym gościom takiego znakomitego przykładu rewitalizacji podupadającego rezerwatu przyrody.

To nie mrzonki. Jest projekt

Jeśli myślą sobie Państwo, że marzę na jawie, to muszę Państwa miło zaskoczyć. Pierwsza część mojego marzenia ziści się już w przyszłym roku.  Z inspiracji i przy wsparciu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba, w którym działam, powstał na początku 2014 roku projekt edukacji ekologicznej dla uczniów i dorosłych, autorstwa Przemka Paska z fundacji Ja Wisła.  Zgłoszony do budżetu partycypacyjnego w rejonie Sadyby, Czerniakowa i Stegien, dostał niemal 1200 głosów od mieszkańców i - jako jeden z trzech projektów - został skierowany do realizacji w 2015 roku.

W przyszłym roku, 2015, będziemy mieć zatem wymiennych przewodników, codziennego strażnika, kajaki z kapokami i wiosłami, ścieżkę edukacyjną, tablice, słupki, ławki, kosze na śmieci i przenośne toalety. Będą też ciekawe materiały edukacyjne i aktualizowana codziennie strona internetowa Jeziorka. Będziemy mieć też uczniów z nauczycielami na bezpłatnych terenowych lekcjach przyrody, a popołudniami dorosłych, którzy zechcą przepłynąć się kajakami za niewielką opłatę na rzecz firmy wynajmującej sprzęt.

Edukacja ekologiczna dla dzieci i młodzieży to wielki sukces, ale jednak dopiero początek rewitalizacji Jeziorka Czerniakowskiego.  Oto kolejne kroki, które chciałabym w tym celu podjąć:

Stworzenie koniecznego zasilania zewnętrznego poprzez postulowane przez ekspertów  połączenie Jeziorka Czerniakowskiego z Jeziorkiem Wilanowskim.  To zadanie najważniejsze, obliczone na kilka lat, które będzie wymagać skoordynowanych działań Urzędu Miasta, Dzielnicy Mokotów, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Termiki SA (Elektrociepłowni Siekierki), lokalnych mieszkańców i organizacji pozarządowych (takich jak Towarzystwo Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba).

Pierwszym etapem byłoby tu doprowadzenie do powołania specjalnego wspólnego zespołu, złożonego z przedstawicieli powyższych instytucji. Dziś często proste sprawy urastają do rangi problemu, bo nikt z nikim bezpośrednio nie rozmawia. Powstanie takiego zespołu byłoby moim zdaniem przełomowe dla Jeziorka.

 

Wydobycie potencjału Jeziorka dla mieszkańców i gości.  
Tu sprawy są może mniejszego kalibru niż nowy dopływ, ale również wymagają duża samozaparcia i energii.  Oto najważniejsze działania:

a.      opracowanie systemu monitorowania czystości terenów przyległych do Jeziorka

b.      realizacja przyrodniczej ścieżki edukacyjnej wokół Jeziorka i wież widokowych. Chodzi tu o zapewnienie stałego finansowania ścieżki i wież, bo nawet wygranie głosowania w budżecie partycypacyjnym gwarantuje środki tylko na jeden, najbliższy rok

c.       uporządkowanie i zagospodarowanie terenu plaży oraz stworzenie ośrodka ze sprzętem wodnym, terenami do rekreacji (np. siatkówka plażowa) i kameralną kawiarnią (wszystkie elementy na bazie istniejącego już spornego budynku tzw. WOPR-ówki)

d.      stworzenie przyrodniczych programów edukacyjnych dla szkół

e.      zbudowanie i wyposażenie Ośrodka Edukacji Ekologicznej - jest o tym szczegółowy zapis w planie ochrony Jeziorka Czerniakowskiego, zgłoszony przez Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba, ale teraz czas opracować dokładną koncepcję, zgromadzić środki, ustanowić docelową formę organizacyjną i postawić budynek.

f.        eksponowanie i promowanie Jeziorka w mieście jako terenu przyrodniczo-rekreacyjnego

Jak widać, pracy nad Jeziorkiem jest sporo.  Samo Jeziorko jest natomiast zbyt cenne, by czekać na to, aż ktoś się nim zainteresuje. Jak do tej pory Władze Dzielnicy i Miasta nie zajęły się tym tematem kompleksowo. Dlatego rewitalizacja Jeziorka Czerniakowskiego będzie jednym z kilku moich priorytetów jako radnej.  Czas na zmianę. Współdziałając możemy uratować Jeziorko i stworzyć perełką na skalę ogólnopolską.  Wsparcia udzieli mi Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba, które już od wielu lat działa na rzecz jego ochrony i stworzenie kompleksowego planu zagospodarowania jego okolic.

Zostań członkiem Towarzystwa Miasto Ogród Sadyba